trudne dzieciństwo, traumy dziecięce
Udostępnij:
Dzieciństwo ma ogromny wpływ na nasze życie. To czas, w którym doświadczamy pierwszych relacji i uczymy się reakcji na otaczający świat. W oparciu o kontakt z opiekunami poznajemy siebie i sprawdzamy jak reaguje na nas otoczenie. Dowiadujemy się jakie jest nasze miejsce w grupie. To wszystko wpływa na to, jak radzimy sobie w kontaktach społecznych i jak o sobie myślimy. Jeżeli otoczenie było wspierające – nasz rozwój emocjonalny zachodził właściwie. Ale co się dzieje, jeżeli w rodzinie była jakaś dysfunkcja?

 

Wiele czynników ma wpływ na to jacy jesteśmy. Geny, otoczenie i wychowanie kształtują w nas określone cechy. Każde wydarzenie jest osadzone w wielu czynnikach. Do tego dochodzi wrażliwość układu nerwowego, temperament czy inteligencja.  Dzieciństwo ma tu kluczową rolę i w dużym stopniu wpływa na dorosłe życie. Dziś przeanalizujemy jego wpływ na kształtującą się psychikę. Rozliczenie z przeszłością i przepracowanie dziecięcych traum pozwala lepiej radzić sobie w dorosłym życiu.

 

Dysfunkcyjny dom a związek

 Dzieciństwo i relacje z opiekunami mają wpływ na kształtowanie się relacji w związkach. Każde dziecko potrzebuje bezwarunkowej miłości i akceptacji. Jeżeli ktoś wychował się z niedostępnymi emocjonalnie rodzicami, może nie mieć potrzeby zakładania rodziny. Może mu być trudniej, bo nie potrafi się odnaleźć w bliskich relacjach. Gdy rodzice byli apodyktyczni i dawali akceptację tylko w momentach bycia grzecznym, to uczymy się że na miłość trzeba sobie zasłużyć. Dopasować się i zaspokajać potrzeby bliskiej osoby. Pojawia się wtedy poczucie, że spełniając oczekiwania innych nie zostaniemy porzuceni. Że dla miłości trzeba wyprzeć się własnych potrzeb i uczuć. Gdy w domu było wiele napięć i kłótni, to schemat konfliktu powtarzamy w związku. Najpierw przeżywamy wielkie zauroczenie. Zakochujemy się szybko, pragniemy silnym emocji, ale niedługo po tym przychodzi rozczarowanie. Nie czujemy się kochani. Porzucają nas partnerzy lub sami odchodzimy. W związku szukamy zaspokojenia deficytów z dzieciństwa. Bezwarunkowej miłości, akceptacji, uważności i podziwu, którego nigdy nie dostaliśmy tyle ile potrzebowaliśmy. Nie potrafimy dawać ani przyjmować miłości. Wchodzimy w toksyczne relacje. Boimy się odrzucenia, a jednocześnie bardzo pragniemy bliskości.

 

Dysfunkcyjny dom a praca

Wchodzimy w dorosłe życie, a tam czeka nas konfrontacja z rzeczywistością. Gdy byliśmy krytykowani i umniejszano nam, nawet po kilku kierunkach nie uwierzymy, że zasługujemy na uznanie. Jeżeli jako dzieci musieliśmy być odpowiedzialni ponad swój wiek, to zabrakło doświadczenia pełni dzieciństwa. W pracy perfekcjoniści wykorzystywani przez otoczenie. Nie umiemy odmawiać, bo za odmowę groziła zawsze kara. Blokujemy dziecięcą radość, ale impulsywnie reagujemy, co nie jest adekwatne do sytuacji. Bierzemy wszystko do siebie, przesadnie reagujemy na krytykę, nie potrafimy porozumieć się z ludźmi. Rzucamy kolejne prace i ciężko nam odnaleźć się w obszarze zawodowym. Oprócz tego, że nie wierzymy w swoje kompetencje, pracujemy poniżej swoich możliwości , to też nie radzimy sobie z ludźmi.

 

Dysfunkcyjny dom a samoocena

Relacje z rodzicami jako pierwsze, podstawowe relacje w życiu budują obraz samego siebie. Wyniesione z domu przekonania na swój temat wpływają na samoocenę. Jeżeli kiedyś  odwrócono naszą uwagę od potrzeb, pragnień, prawdziwej tożsamości – to nie jesteśmy w stanie doświadczyć siebie w pełni. Mamy zniekształcony obraz siebie. Zawsze inni liczą się od nas bardziej. Nie ufamy sobie. Widzimy w sobie same wady. Czujemy się niedopasowanie do środowiska. Podczas procesu wychowywania uczymy się roli w grupie i nasiąkamy przekonaniami, które tworzą tzw. pierwotną tożsamość. Każdy z nas na poziomie podświadomym czuje się w obowiązku żyć zgodnie z rodzinnymi przekazami. Dlatego najważniejsza jest praca nad weryfikacją starych przekonań.

 

Jak sobie pomóc?

Trudne uczucia wracają i będą wracać, póki wewnętrznie nie przepracujesz swojej przeszłości. Kiedy wykrzyczysz i wypłaczesz wszystko. Przejdziesz przez wściekłość, rozżalenie i smutek. Wtedy odzyskasz poczucie rzeczywistości. Wróć więc do trudnych doświadczeń. W psychoterapii, książkach, ćwiczeniach, np. Radzenie sobie z przeszłością. Poczuj to, co czułeś jako dziecko. Przeżyj ponownie te uczucia i nazwij je. Przeanalizuj to w czym dorastałeś, ale już z perspektywy dorosłego. Dzięki temu możesz poznać siebie i nauczyć się innych reakcji. Możesz wreszcie wyjść z dziecięcego pokoiku i domu rodzinnego. Nie jesteś już dzieckiem. To Twoje życie i weź za nie odpowiedzialność. Wszelkie nadużycia rodzica odebrały Ci siłę i wiarę w siebie. Dzięki pracy nad sobą możesz znaleźć  przyczyny, odkryć odczucia i odtworzyć sytuacje z przeszłości. Skonfrontować się z nimi i zmienić dotychczasowe autodestrukcyjne schematy.

Udostępnij: